Wywiad
Dzisiejszym gościem magazynu jest mjr pil. Marcin Modrzewski z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku.
Fly4Photo: Od ilu lat jest Pan związany z wojskiem?
mjr pil. Marcin Modrzewski: Z wojskiem związany jestem od 1997 roku, kiedy to wstąpiłem do Szkoły Oficerskiej. Promocję otrzymałem w 2001 roku i od tej pory jestem zawodowym żołnierzem.
A z F-16?
Z F-16 związany jestem od 2007 roku, czyli od pięciu lat. Wcześniej byłem instruktorem na TS-11 Iskra. Był też krótki epizod na F-5 w Hiszpanii.
Biorąc pod uwagę Pana doświadczenie z różnymi typami maszyn, jakim samolotem dla pilota jest F-16 ?
Fantastycznym. Jest to konstrukcja przełomowa dla pilota, uwzględniająca rozwiązania konstrukcyjne kabiny umożliwiające przekazywanie mu wszelakich informacji o panującej wokół sytuacji w jak najkrótszym czasie. Jest to pierwszy seryjny samolot wojskowy z systemem fly-by-wire, czyli aktywnym układem sterowania, niezmiernie szybko reagującym na impulsy pochodzące od pilota. Kroplowa kabina umożliwia obserwację dookoła samolotu. Samolot posiada system HOTAS, czyli Hands On Throttle And Stick, system pozwalający skutecznie walczyć z przeciążeniami w czasie walki, a także szereg innych rozwiązań. Można w skrócie powiedzieć, że jest to maszyna bardzo dopasowana do pilota.
Jak wyglądało przeszkolenie na F-16 ?
Przede wszystkim było bardzo wymagające, ale zarazem bardzo dobrze skonstruowane pod względem merytorycznym, w głównej mierze dlatego, iż Amerykanie mają ogromne potrzeby, aby szkolić pilotów - potrzebują ich znacznie więcej niż jakikolwiek kraj europejski. Muszą więc mieć opracowany dobry model szkolenia. Nie ma on jednak na celu tworzenie asów, lecz bardzo dobrych i solidnych, nazwijmy to, rzemieślników. Polscy piloci przechodzili właśnie taki etap szkolenia, po którym mieli stać się solidnymi operatorami F-16. Co więcej, cały system opracowany jest głównie z myślą o ludziach. Bierze pod uwagę fakt, iż mogą się mylić, daje szanse w wielu sytuacjach i pomimo, iż często jest demonizowany, w rzeczywistości jest bardzo rzeczowy i przy odpowiednim nastawieniu i motywacji jest to system dla każdego.
Samo szkolenie na F-16 trwa około roku. Jednak każdy z nas był wcześniej na szkoleniu selekcyjno - przygotowawczym na naddźwiękowym samolocie szkoleniowym T-38.
Polscy piloci mieli okazję brać udział w manewrach wojskowych wspólnie z pilotami z wielu krajów. Których wspominacie najmilej?
Ja i moi koledzy zawsze dobrze wspominamy Francuzów. Byliśmy na wielu ćwiczeniach i między Polakami i Francuzami zawsze panowała serdeczna i ciepła atmosfera. Pomimo lekkiej indoktrynacji, po której powinniśmy być nastawieni do nich negatywnie, to właśnie odpowiedź "Francuzi" przychodzi jako pierwsza do głowy.
Polska posiada najnowszy typ F-16 w Europie. Jak na to zaopatrują się piloci z innych krajów, latający na starszym, mniej zaawansowanym technicznie, sprzęcie ?
Pilotom z innych krajów, zwłaszcza z Belgii, Holandii, czy krajów skandynawskich, których samoloty mimo wszystko aż tak bardzo nie odbiegają technicznie od naszych, natomiast wizualnie prezentują się bardzo źle, nasze maszyny imponują. Podoba im się przede wszystkim to, że są czyste, ładne, mają świeżą farbę. Jednak jeśli chodzi o faktyczne możliwości, to tak naprawdę nie możemy ze sobą zbyt dużo porozmawiać, gdyż na poziomie ćwiczeń wszystkich kart się nie odkrywa, szczególnie, jeśli chodzi o parametry maszyn. Po drugie, zawsze najważniejszy jest człowiek, technologia jest na drugim miejscu. O ile ludzie lubią porównywać, który samolot jest lepszy, a który gorszy, to w rzeczywistości, jak wiele konfliktów pokazało, najważniejszy jest człowiek, jego wyszkolenie i przygotowanie, poziom wiedzy na temat swojego uzbrojenia oraz uzbrojenia przeciwnika, a nawet morale.
Mieliście na pewno kontakt z pilotami amerykańskimi. Jak to wygląda w ich przypadku ?
Oni są bardzo silnie zmotywowani. Po części wynika to z ich ciągłej gotowości bojowej. Będąc lotnictwem mocarstwa światowego nie mogą sobie bowiem pozwolić na głębszy oddech, zakładając przykładowo względny spokój światowy przez następne kilka lat, gdyż pojęcie względnego spokoju, jakie panuje w naszej części świata, nie dotyczy ich. Amerykanie mają silną potrzebę, aby swoje mocarstwo utrzymać przez następne lata.
Co Amerykanie mówią o Polakach, o Polsce, o bazie w Łasku ?
Amerykanom bez wątpienia podoba się nasz kraj. Trzeba jednak pamiętać, iż wiele krajów partneruje Amerykanom, także należy liczyć się z tym, że wiele gestów z ich strony to kurtuazja, czy dyplomacja. Wszystkie oznaki, z którymi ja się spotkałem, były jednak życzliwe, czy to odnośnie mojej osoby, czy też naszego kraju. Typowe jednak dla Polaków jest postrzeganie nas w aspekcie naszej historii, a nie sądzę, by Amerykanów to interesowało.
Na koniec chcielibyśmy zapytać jak wygląda typowy dzień pilota F-16 w bazie w Łasku ?
Typowy dzień, jakiego my, piloci, sobie życzymy, to dzień lotny. W takim dniu godzina startu samolotu determinuje wszystko - godziny przygotowania, wyjścia do samolotu, briefingu. Dwie godziny przed startem zaczynamy briefing, czyli przygotowanie przedlotowe. Oczywiście odpowiednio wcześniej trzeba przygotować wszelkie materiały, skoordynować pewne rzeczy. Natomiast po locie następuje jego omówienie, co trwa około dwóch godzin, a czasem i więcej, w zależności od rodzaju wykonywanej misji. Kiedy nie latamy, spada na nas biurokracja, której nie brakuje.
Życzymy w takim razie samych dni lotnych i dziękujemy za rozmowę.