5 września 2019 roku w Łodzi odsłonięto Pomnik Lotników Lwowskich poświęcony lotnikom ze 161. i 162. Eskadry Myśliwskiej oraz 63. i 66. Eskadry Obserwacyjnej z 6. Pułku Lotniczego we Lwowie, którzy przybyli do Łodzi 31 sierpnia 1939 roku, by bronić jej nieba przed samolotami niemieckimi (Armia "Łódź" nie posiadała bowiem własnego lotnictwa). Wyposażeni w przestarzałe już wtedy samoloty P-11 oraz P-7 w ciągu pięciu dni walk zestrzelili czternaście samolotów hitlerowskich oraz uszkodzili dalsze trzy, pierwsze zwycięstwo powietrzne odnosząc już pierwszego września - nad polami w pobliżu Pabianic strącony został zwiadowczy samolot Heinkel He-111.
6 września ze względu na poniesione straty, jak również panującą sytuację na froncie, zostali wycofani z Ziemi Łódzkiej na wschód. Trzech z pośród poległych obrońców łódzkiego nieba pochowanych zostało na cmentarzu na Dołach. Są to Piotr Ruszel, Edward Kramarski i Tadeusz Jeziorowski. Miejsca pochówku pozostałych pilotów nie są znane.

W 80. rocznicę tamtych wydarzeń na rondzie im. Lotników Lwowskich w Łodzi odsłonięto pomnik pod którym kwiaty złożyli przedstawiciele samorządu, przedstawiciele wojska, służb mundurowych, kombatanci i reprezentanci łódzkiego środowiska lotniczego.
W czasie uroczystości nad rondem przeleciał samolot Su-22 z 21. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie, który następnie wylądował na łódzkim lotnisku.

Należy w tym miejscu nadmienić, iż było to pierwsze lądowanie samolotu tego typu na lotnisku w Łodzi. Samolot gościł na płycie Portu Lotniczego im. Reymonta przez trzy godziny. Odleciał o godzinie 14:30 żegnając się z miastem efektownym low passem.