Lotniskowe spotkanie z Prezydent Łodzi
Bez zbędnych fleszy i telewizyjnych kamer odbyło się kolejne spotkanie Władz łódzkiego Portu Lotniczego z pasjonatami lotnictwa. Wśród wielu zaproszonych gości nie zabrakło Prezesa Portu – Pana Przemysława Nowaka, Dyrektora Mariusza Jachimka, Security Managera Marka Domagały, Pełnomocnika ds. Cargo Andrzeja Zarzeckiego, Rzecznik Prasowej Ewy Bieńkowskiej, Radnego Mateusza Walaska oraz licznej rzeszy pasjonatów łódzkiej awiacji skupionej na facebookowej grupie Łódź Lublinek Airport Society. Specjalnym gościem, zorganizowanego przez założyciela tej grupy i jednocześnie wieloletniego aktywisty Pawła Melcera, spotkania była Prezydent Miasta Łódź, Pani Hanna Zdanowska.
Założeniem, podzielonego na dwa panele spotkania było uzyskanie odpowiedzi na najbardziej drażliwe zagadnienia. Doskwierający brak połączeń, działania Portu oraz Władz Miasta w celu poprawy sytuacji, prognozy na najbliższą przyszłość. Całość zainicjonowana została otwartym listem organizatora adresowanym do Pani Prezydent:
Na wstępie chciałbym serdecznie podziękować Pani Prezydent, że w tak gorącym okresie przedświątecznym znalazła Pani czas, aby spotkać się z nami w sprawie dalszego rozwoju łódzkiego lotniska. Pamiętam jak przed 9 laty uczestniczyłem w debacie o Lublinku wspólnie z obecną Panią, która reprezentowała łódzkich przedsiębiorców i jakie wtedy mieliśmy problemy, a jakie obecnie. Lotnisko jest w tej chwili zupełnie nie do poznania pod względem infrastruktury, która stanowi nowoczesne okno na świat dla Łodzi, podobnie jak autostrady. To co nadal pozostaje wielkim zadaniem to wypełnienie tego ładnego terminala pasażerami, którzy dzięki nowym połączeniom będą mogli dostać się bezpośrednio z Łodzi w znacznie więcej ważnych czy ciekawych miejsc w Europie. Aby tak się stało, ważne aby zarówno władze samorządowe Łodzi, jak i województwa spojrzały na lotnisko z zupełnie nowej perspektywy. Na przestrzeni ostatnich kilku lat w rynku lotniczym w Polsce i Europie zaszły ogromne zmiany, i sposoby pozyskiwania nowych przewoźników różnią się od tych sprzed paru lat. Latanie dynamicznie się rozwija, ale na jego cenę składają się już nie tylko opłaty ponoszone przez pasażerów, ale i udział finansowy lokalnych samorządów. I jest w zasadzie tylko jedno lotnisko w Polsce, które może prowadzić politykę według starego modelu, wystawiając liniom rachunek za usługi i oczekując na zapłatę według swojego uznania. To warszawskie Okęcie. Każde inne, nawet Kraków, Wrocław, Gdańsk czy Modlin, aby uzyskać pakiet atrakcyjnych połączeń, musiało zaoferować albo pokrycie kosztów marketingu nowych tras albo dać przewoźnikom bardzo niskie stawki obsługi. Choć wewnętrznie można się z taką polityką nie zgadzać, Lublinek został postawiony w bardzo trudnej sytuacji, bo bez podobnych, a może nawet lepszych pakietów, ma znikome szanse na rozwój własnej siatki połączeń. Jak ma konkurować z innymi, zwłaszcza przy ograniczonej liczbie dostępnych samolotów, skoro przykładowo w Rzeszowie zapłacą Ryanairowi aż 24 mln zł w ciągu 4 lat, a Eurolotowi 13 mln w okresie 3 lat. Jest to budżet ponad 10 mln rocznie. Częściowo to tłumaczy, że czterokrotnie mniejszy od Łodzi Rzeszów, położony w najbiedniejszym regionie Europy poza Rumunią i Bułgarią, wyprzedza nas w statystykach pasażerskich. Oburzamy się na tanie linie? A warto zwrócić uwagę, że roczne dopłaty do PLL LOT wyniosą w ostatnich 2 latach po około 400 mln zł. Czyli podatnicy regionu łódzkiego dopłacili do tej firmy po około 26 mln zarówno w 2012 jak i 2013 roku, choć linia ta omija Łódź szerokim łukiem. Myślę, że nadal warto się o starać o nowe połączenia, bo lotnisko to nie tylko miejsca pracy w porcie, ale także oddziaływanie pośrednie na całe bliskie otoczenie: przyciąganie nowych inwestycji, zwiększenie konkurencyjności firm tu obecnych oraz wzrost wizyt w naszym regionie gości z innych krajów, także tych najbardziej kreatywnych czyli młodych. To ostatnie w przypadku tanich linii uważam za najważniejsze, bo z tym wiąże się dynamizm i nowa energia. Łódź przy obecnej strukturze demograficznej, choć może jest to szokujące w tej chwili co powiem, będzie musiała postawić na przyciągnięcie imigrantów w przyszłości, jeżeli chce pozostać ważnym ośrodkiem. Nowe połączenia to inwestycje, które zwracają się w wielu płaszczyznach i warto tak do nich podejść. Nikogo nie dziwiło budowanie drogi dla Della czy udzielanie zwolnień podatkowych w strefach ekonomicznych, może więc w stosunku do linii lotniczych trzeba przybrać podobne spojrzenie? Zdaje sobie sprawę, że to jest trudna sprawa i budżet miasta jest ograniczony, ale jaki jest lepszy sposób na zdjęcie z łodzian ciężaru dopłat do portu jak nie jego rozruszanie do poziomu zapewniającego rentowność? Obecnie obserwuję, że główną polityką Miasta wobec Portu (i też głównym osiągnięciem) jest maksymalna redukcja kosztów spółki. To z pewnością ważne, ale nie zapominajmy, że lotnisko zostało zbudowane po to, aby łodzianie z niego latali, a nie musieli znajdywać interesujące ich połączenia w Modlinie, gdzie przewoźnik kuszony jest znacznie niższymi stawkami. To tworzy błędne koło bezradności, bo lepsze warunki finansowe w Modlinie skutkują niższymi cenami biletów niż u nas, co powoduje dalszy odpływ pasażerów w Łodzi. Im więcej zainwestuje się w pakiety wspierania połączeń, tym mniejsze będą dopłaty do portu jako miejskiej Spółki, więc ogólnie niekoniecznie musi to oznaczać dużo większe obciążenie dla miasta, a łodzianie wreszcie będą mogli latać od siebie. Chciałbym tutaj dodać, że byłem zaskoczony jak dużym poparciem cieszył się w ramach głosowania w sprawie Budżetu Obywatelskiego projekt związany z lotniskiem. Na projekt autobusu łączącego port z centrum Łodzi głosowało prawie 2200 osób. Muszę przyznać, że to podbudowało moją wiarę w to, że jednak sami łodzianie nadal widzą w swoim lotnisku dużą szansę. Bo ci, którzy oddali głos na to zadanie, tak naprawdę nie głosowali na kolejną rzecz tylko dla siebie jak komputer dla mojej placówki, boisko dla szkoły mojego dziecka czy na to, aby po mojej ulicy nie jeździły samochody, ale po prostu zamanifestowali swoje poparcie dla idei dalszego rozwoju Lublinka. Ostatnio bardzo irytują mnie stwierdzenia, że jak do Warszawy mamy autostrady to lotnisko w Łodzi straciło sens. Równie dobrze możemy mieć wszystko w Warszawie i tam dojeżdżać, możemy zrezygnować z jakichkolwiek funkcji metropolitarnych naszego miasta. Dojazd środkami komunikacji publicznej z Łodzi na Okęcie to nadal ponad 2 godziny autobusem czy pociągiem, a sporo połączeń przeniesiono przecież z Okęcia do Modlina i to tam łodzianie coraz częściej dojeżdżają. Autostrady to także ryzyko nieprzewidzianych korków i spora nieprzewidywalność czasu dojazdu, o czym wraz z dalszym wzrostem liczby samochodów w Polsce wielu się przekona. Ostatnio lotnisko w Modlinie upublikowało ciekawe statystyki. Jak się okazało mieszkańcy samej Warszawy to tylko 20% jego pasażerów, więc położenie blisko stolicy pewnie mu pomaga, ale nie oznacza to, że w Łodzi np. z dobrej oferty połączeń tanimi liniami nie skorzystaliby mieszkańcy sąsiednich czy nawet odległych regionów Polski. Gdybyśmy mieli ciekawe i unikalne w stosunku do innych tanie połączenia na wakacje, na pewno tak by się stało. Mam dość opowiadania, że łodzianie są biedni, utraty ambicji i oczekiwania na cud. Cud się nie zdarzy, jeżeli go na niego nie będziemy mieli pomysłu i dodatkowo nie włożymy w niego wysiłku. Warto się zastanowić nad ułatwieniem transportu na lotnisko z dalszych regionów, szczególnie koleją. Promując loty z Łodzi nie warto szukać klientów wszędzie, ale tam gdzie ścierają się zasięgi oddziaływania konkurencyjnych lotnisk takich jak Poznań, Katowice, Bydgoszcz, Lublin i Warszawa czyli w granicznych obszarach sąsiednich województw. Wędrując po Łodzi widzę coraz więcej młodych ludzi z różnych zakątków Europy, dajmy możliwość dolotu do Łodzi z kilku wybranych destynacji i postawmy na nie. Niech promocja Łodzi nie idzie w nikąd jak to było kiedyś na antenie BBC World, ale postawmy na kampanie zachęcające do odwiedzin naszego regionu w tych europejskich miastach, z którymi mamy i uzyskamy połączenia lotnicze. I to wszędzie, w środkach komunikacji miejskiej, mediach lokalnych czy billboardach, ale tylko w tych celowanych paru miastach z bezpośrednimi lotami. I tutaj samorząd wojewódzki obowiązkowo powinien się włączyć, niezależnie od poziomu posiadanych udziałów porcie, w promowanie regionu, który może coraz więcej zaoferować, chociażby termy w Uniejowie. Zróbmy wszystko, aby na lato powróciło połączenie do Mediolanu, dzięki któremu ci, których nie stać na SAS, czyli głównie młodzi dynamiczni ludzie, dostawali się do całej Europy korzystając tam z low-costowych przesiadek. Z racji tego, że walczyłem przed laty o to, aby Łódź przestała być największym miastem w Europie nie posiadającym własnego lotniska, musi Pani Prezydent mi wybaczyć wyrażenie opinii co do nadzoru nad portem poprzez szefa innego polskiego lotniska. Choć podobno nie ma prawnego konfliktu interesów, nie widzę z tego rozwiązania żadnych korzyści. Jeżeli w Łodzi może pojawić się jakieś połączenie, którego nie ma w Krakowie, a jest to jak najbardziej możliwe, nie sądzę aby w innych portach musieli o tym wiedzieć. Dopóki są łodzianie, którzy muszą korzystać z niektórych lotów z Krakowa, nikt mnie nie przekona, że ich powrót na Lublinek ucieszyłby tamtejsze władze, gdybyśmy uzyskali większe szanse na rozwój. Wierzę, że w Łodzi mieszkają osoby, które mają znacznie więcej wiary w sukces Lublinka i gotowe są poświęcić mu czas. Jeszcze raz chciałbym podziękować Pani Prezydent za przybycie na spotkanie, i jestem przekonany, że ma Pani wystarczająco energii i determinacji, aby iść czasem pod prąd oczekiwaniom rozdawnictwa środków z budżetowych na szereg celów doraźnych i zaproponować rozwiązania, które nie wszystkim się w Łodzi będą podobać przynajmniej na początku, ale przyniosą miastu korzyści w przyszłości. Tą Pani odwagę i determinację w pokonywaniu lokalnej małostkowości, minimalizmu i populizmu widać na co dzień przy budowie nowej Łodzi, która powstaje za Pani kadencji.
W tym miejscu warto oddać głos organizatorowi spotkania, który podsumował je następująco:
Słuchajcie, dziś o godz. 17:00 odbyło się długo oczekiwane spotkanie z Panią Prezydent Hanna Zdanowska. Na wstępie chciałbym podziękować Mateusz Walasek za pomoc w organizacji debaty. Spotkanie trwało 4 godziny, z czego Pani Prezydent była obecna przez dużą część dyskusji. Podczas debaty poruszano wiele wątków, aż trudno byłoby to streścić, a część informacji, jak to zwykle bywa, nie jest do publicznej wiadomości. Ogólnie napiszę, że głównym tematem były problemy związane z rozwojem siatki połączeń, w tym odnalezienie się na mapie portów lotniczych funkcjonujących w niekończącym się strumieniu dopłat marketingowych. Co do stanowiska Pani Prezydent to było one stanowcze i rzeczowe, jakkolwiek szczerze powiem, że nie widziałem iskierek zapału w oczach jeżeli chodzi determinację w rozwinięciu naszego lotniska ze względu na to, że łodzianie w opinii Pani Prezydent mają obecnie bardzo dogodny dojazd na Okęcie. Nie oznacza to oczywiście, że Pani Prezydent jest zamknięta na inicjatywy otwierania nowych tras z Lublinka, ale będzie wymagać twardych danych o korzyściach z nich dotyczących przed jakimikolwiek decyzjami o ich wspieraniu. Co do połączeń, to oczywiście są szanse na nowe i są szanse, że niektóre stare znikną Co planowanego przez Zarząd Portu pakietu nowych ciekawych tras, to piłeczka jest obecnie po stronie Miasta. Na zakończenie chciałbym przypomnieć, że w tej chwili bardzo istotne jest, abyście oddali głos na inicjatywę zmiany rozkładu SAS do Łodzi, bo Wasz głos może mieć znaczenie (LINK).
W uzupełnieniu wpisu Pawła należy również wspomnieć o innych poruszonych tematach: obszernej analizie Cargo, historii kontaktów z przewoźnikami: Lufthansa, Wizz Air, Ryanair, Eurolot, pozalotniczą działalnością portu oraz innymi pomysłami mającymi na celu wzmocnienie pozycji lotniska i całego regionu w ciągle zmieniających się realiach.
Podsumowując, spotkanie należy uznać za sukces. Pokazało ono bowiem, że jest miejsce i potrzeba do rozmów, wymiany zdań i co najważniejsze, że można robić to w miłej, kulturalnej atmosferze bez anonimowego, internetowego populizmu. Bez względu na rozbieżności, które pojawiały się w stanowiskach najbardziej zainteresowanych stron, otrzymaliśmy jasną deklarację Pani Prezydent, iż lotnisko jest miastu potrzebne, a jego przyszłość nie jest zagrożona.