Royal International Air Tattoo 2016
The Royal International Air Tattoo to marka, której nie trzeba przedstawiać chyba nikomu. Ostatnia edycja tych jednych z najlepszych pokazów lotniczych miała miejsce w dniach 8 - 10 lipca 2016 roku. Wzięło w niej udział 55 oficjalnych delegacji oraz 230 statków powietrznych z 24 krajów. W trakcie trzydniowej imprezy, w piątek 8 lipca, po raz pierwszy w historii odbył się międzynarodowy pokaz samolotu Lockheed Martin F-35B Lightning II. Atrakcji było oczywiście znacznie więcej.
Wspomniany wcześniej F-35 miał pojawić się na RIAT już dwa lata wcześniej. Wtedy jednak na przeszkodzie stanęły problemy z silnikiem i związane z tym uziemienie całej floty tych samolotów. Tym razem nic nie pokrzyżowało planów. W Fairford zameldowały się trzy F-35A z 56. Skrzydła Myśliwskiego US Air Force stacjonującego w Luke Air Force Base w Arizonie (wersja konwencjonalnego startu i lądowania, jako jedyna wyposażona we wbudowane działko 25mm), jak również trzy F-35B (wersja STOVL - krótkiego startu i pionowego lądowania, dwie maszyny należące do US Marine Corps oraz jedna należąca do RAF). Szczególnym zainteresowaniem cieszyła się wersja "B", gdyż to właśnie ona zamówiona została przez Wielką Brytanię zarówno dla sił powietrznych, jak i marynarki tego kraju. Pierwsze jednostki brytyjskie, dla których przeznaczono nowe samoloty, to 617. eskadra RAF (rozformowana w 2014 roku, zostanie sformowana ponownie w roku 2018) oraz 809. eskadra Fleet Air Arm (siły powietrzne brytyjskiej marynarki wojennej). F-35 ma zastąpić wycofywane samoloty Tornado GR4 oraz wycofane w 2010 roku Harriery GR9.
Trzeba przyznać, że organizatorzy zadbali o właściwą prezentację samolotu. F-35 pojawiał się w powietrzu wielokrotnie, zarówno w trakcie przelotów solowych, jak też w towarzystwie innych statków powietrznych. Uczestniczył także, wraz z należącym do US Marine Corps KC-130J Hercules, w symulowanym tankowaniu w powietrzu. Oczywiście nie mogło zabraknąć prezentacji możliwości wersji STOVL.
Oprócz F-35, US Air Force zaprezentowały w Fairford jego starszego brata, myśliwiec piątej generacji F-22A Raptor. Była to już trzecia wizyta tego samolotu na RIAT. Pierwsza miała miejsce w roku 2008. Niestety ciężkie opady deszczu zmusiły wtedy organizatorów do odwołania imprezy. Po raz drugi Raptor pojawił się w Fairford w 2010 roku.
F-22, zbudowany w oparciu o technologię Stealth, określany jest jako myśliwiec dominacji powietrznej. Wyposażony w silniki Pratt & Whitney F119-PW-100 z wektorowaniem ciągu jest zdolny do utrzymywania prędkości naddźwiękowej bez użycia dopalaczy (supercruise). Samolot może także atakować cele naziemne, co zostało wykorzystane w trakcie jego debiutu bojowego w Syrii we wrześniu 2014 roku. Wyprodukowano łącznie 187 sztuk F-22. Jego jedynym użytkownikiem są Stany Zjednoczone. Samoloty stacjonują w bazach Langley-Eustis w Wirginii, Tyndall na Florydzie, Elmendorf na Alasce oraz Hickam na Hawajach.
Nie był to jednak koniec prezentacji amerykańskiego sprzętu. W powietrzu zaprezentował się także, użytkowany w US Navy F/A-18 Super Hornet w dwuosobowej wersji F. Na bazie wersji dwumiejscowej powstała wersja specjalna EA-18G Growler, przeznaczona do walki elektronicznej. Oblotu prototypu dokonano w 2001 roku, a pięć lat później pierwsza maszyna wzniosła się w powietrze.
Oprócz Stanów Zjednoczonych, Super Hornety użytkowane są przez Królewskie Australijskie Siły Powietrzne, które posiadają 24 samoloty w wersji F oraz jednego z dwunastu zamówionych EA-18G Growler.
Ostatnim z prezentowanych przez USA statków powietrznych był, należący do 7. Eskadry Działań Specjalnych stacjonującej na co dzień w brytyjskiej bazie RAF Mildenhall CV-22B Osprey.
Najliczniej prezentowaną w powietrzu grupę stanowiły samoloty F-16, wśród których pojawił się, debiutujący na RIAT, F-16 Tiger Demo Team z kapitanem Robertem "Bluto" Gałązką za sterami. Trzeba obiektywnie przyznać, że polski pilot trafił na trudne warunki atmosferyczne z niską podstawą chmur, które nie pozwoliły mu na rozwinięcie skrzydeł i zaprezentowanie pełni umiejętności w pokazie wysokim. Konieczność wykonywania pokazu w wariancie niskim uwidoczniły pewne niedociągnięcia komentarza, który najprawdopodobniej nie został należycie przygotowany dla wariantu niskiego. Dochodziło do sytuacji, gdy komentator opowiadał o szczegółach wykonywanej figury pionowej w sytuacji, gdy pilot "kręcił" figurę płaską. Dodatkowo, przekazana informacja, że samolot przeleci wzdłuż publiki z prędkością 750 mil na godzinę wprowadziła lekki popłoch wśród zebranych. Na szczęście jednak nie doszło do przekroczenia prędkości dźwięku ;)
W Fairford pojawił się także Zeus Demo Team, latający, podobnie jak Polacy, na F-16 w wersji Block 52+. Grecy swój debiut na RIAT mieli rok wcześniej, otrzymując równocześnie nagrodę za najlepsze malowanie. Grupę F-16 uzupełniali jeszcze turecki Soloturk w maszynie Block-40 oraz najstarszy belgijski F-16 MLU. Sporego pecha, jeśli chodzi o warunki atmosferyczne, miał zwłaszcza pilot turecki. W niedzielne przedpołudnie nad lotniskiem w Fairford zebrały się szczególnie ciężkie chmury deszczowe, których podstawa niemalże dotykała ziemi. Z tego też względu niedzielna prezentacja Soloturka ograniczyła się jedynie do przejazdu po pasie startowym. Podobny los spotkał tez inne samoloty z bloku porannego. Jako pierwszy w niebo wzbił się dopiero polski F-16.
Nieco mniej licznie zaprezentowały się samoloty Eurofighter Typhoon, wśród których szczególnie odznaczał się Typhoon GR4 należący do 29. eskadry stacjonującej w bazie Coningsby. Maszyna, występująca w trakcie pokazu w pełnym uzbrojeniu, pilotowana była przez Flt Lt Jonny'ego Dowena. W 2011 roku brytyjskie Typhoony brały udział w operacji "Ellamy" zabezpieczając obszar zakazu lotów nad Libią, a rok później użyto ich celem zabezpieczenia obszaru nad Londynem w trakcie XXX Letnich Igrzysk Olimpijskich.
Grupę Typhoonów uzupełnił jeszcze hiszpański EF2000, który powrócił na RIAT po 9 latach oraz maszyna włoska.
W roku 2015 furorę w Fairford zrobił polski MiG-29. Wkrótce cały świat obiegły zdjęcia i filmy dokumentujące niesamowity start polskiej maszyny. Nic więc dziwnego, że start polskiego MiGa, za sterami którego zasiadł kapitan Adrian Rojek z 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim, był jednym z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń. Faktem jest, że mieszkańcy Europy Zachodniej nie mają zbyt wielu okazji, by móc na własne oczy oglądać w powietrzu samoloty wyprodukowane w krajach byłego ZSRR, dlatego też wizyta maszyny z byłego bloku wschodniego w połączeniu z dynamicznym i pełnym energii pokazem musi owocować wybuchem euforii.
Równie bogatych wrażeń dostarczył cpt. "Marty" Martinez, zasiadający za sterami Rafale C francuskich sił powietrznych. Francja, użytkująca jednoosobowe wersje C, dwuosobowe B oraz przeznaczone dla marynarki wersje M, do niedawna była jedynym krajem mającym na wyposażeniu ten typ samolotu. Ostatnio jednak pierwsze maszyny Rafale odebrał Egipt (sześć z zamówionych 24). W 2015 roku na zakup 24 maszyn zdecydował się Katar. Dostawy mają rozpocząć się w 2018 roku.
W Fairford pojawił się także JAS 39 Gripen. O ile w naszej części Europy zazwyczaj w powietrzu oglądamy demo w wykonaniu czeskich pilotów (a do niedawna także węgierskich), w Anglii regularnie pojawia się maszyna spod znaku trzech koron. Maszyna należy do F 7 Såtenäs (Skaraborgs Flygflottilj) - Skrzydła Skaraborg stacjonującego w bazie znajdującej się nieopodal Lidköping. Baza ta jest głównym centrum systemu Gripen. To właśnie tutaj odbywa się szkolenie wszystkich pilotów samolotów JAS 39 (także tych spoza Szwecji).
Stałym bywalcem na RIAT jest także Airbus A400M - czterosilnikowy ciężki samolot transportowy o napędzie turbośmigłowym. Po latach opóźnień pierwsze samoloty weszły do służby w siłach powietrznych Francji, Niemiec, Malezji, Turcji, Wielkiej Brytanii oraz Hiszpanii. Na chwilę obecną zamówionych zostało łącznie 174 sztuk przez osiem krajów. Żadnej maszyny nie otrzymała jeszcze Belgia (zamówiono siedem) oraz Luksemburg (zamówiono jedną). Wielka Brytania zamówiła łącznie 22 sztuki, które pod nazwą Atlas C1, dostarczane są do bazy RAF Brize Norton.
Wielka Brytania znana jest z przykładania dużej wagi do swojej historii. Każda edycja RIAT jest dobrą okazją, by zaprezentować publiczności samoloty związane z okresem Bitwy o Anglię oraz dalszych lat okresu II wojny światowej. W tym celu zawiązana została fundacja Battle of Britain Memorial Flight, posiadająca na stanie samoloty typu Spitfire, Hurricane, Lancaster, Dakota oraz Chipmunk. Tym razem w okres II wojny przeniosły nas samoloty Spitfire Mk IIa P7350 oraz Hurricane Mk IIc LF363.
Pierwszy z nich wyprodukowany został jako czternasty z ogólnej liczby 11939 zbudowanych Spitfire w fabryce Castle Bromwich. W trakcie Bitwy o Anglię 6 września 1940 roku przydzielony został do 266. dywizjonu w Wittering i otrzymał oznaczenie UO-T. 17 października 1940 roku przeniesiono go do 603. dywizjonu w Hornchurch i prawdopodobnie otrzymał oznaczenie XT-W. 25 października, pilotowany przez polskiego lotnika Ludwika Martela, został zestrzelony przez niemieckiego Messerschmitta Bf 109. Pomimo obrażeń Martelowi udało się posadzić samolot na polach nieopodal Hastings. Naprawiony samolot powrócił do służby 7 grudnia. W rękach BBMF maszyna znajduje się od 5 listopada 1968 roku.
Hurricane LF363 zbudowany został w fabryce Hawkera w Langley. Pierwszy lot odbył w styczniu 1944. Uważa się, że był to ostatni Hurricane, jaki wszedł do służby w RAF. Maszyna skierowana została do polskiego dywizjonu 309, stacjonującego w Drem, a następnie do dywizjonu 26. W 1957 samolot trafił do poprzednika BBMF - Historic Aircraft Flight.
W trakcie pokazów nie mogło oczywiście zabraknąć śmigłowca Chinook. Pomimo, że pierwszy prototyp wiropłata wzbił się w powietrze w 1961 roku, śmigłowce tego typu (zmodernizowane) są nadal produkowane. Nie licząc Stanów Zjednoczonych, RAF jest największym operatorem tych maszyn na świecie. Używane śmigłowce HC2, HC2A oraz HC3 przechodzą modernizacje do standardów HC4, HC4A i HC5. Zamówiono także 14 nowych maszyn w standardzie HC6. Śmigłowiec jest w stanie przenosić 10 ton ładunku w swoim wnętrzu, bądź podczepionego na hakach, lub 55 żołnierzy.
Wielka Brytania posiada oficjalny zespół pokazowy Marynarki Królewskiej. Przez wiele lat "Black Cats", bo tak brzmi jego nazwa, używał pary helikopterów Westland Lynx. W roku 2015 dokonano jednak zmiany i grupa przesiadła się na maszyny Wildcat HMA2 (będące sukcesorami wspomnianych Lynxów). Śmigłowce te to wielozadaniowe wiropłaty zdolne do operowania z pokładów fregat oraz niszczycieli. Służą do zwalczania okrętów nawodnych oraz podwodnych, osłony okrętów, rekonesansu pola walki oraz ewakuacji. Załogi zespołu pokazowego pochodzą z 825. Morskiego Dywizjonu Lotniczego stacjonującego w bazie Yeovilton w Somerset.
W trakcie RIAT nie zabrakło zespołów pokazowych. Po raz pierwszy w Fairford zaprezentował się chorwacki zespół Krila Oluje, używający do pokazu sześciu samolotów turbośmigłowych Pilatus PC-9M. Grupa, która swój debiut miała w 2004 roku przestała istnieć w roku 2015, kiedy to wszyscy piloci złożyli podania o zwolnienie ze służby, by przejść później do sił powietrznych Kataru. Odtworzono ją jednak już w roku następnym.
Po raz kolejny na niebie zaprezentował się także Zespół Akrobacyjny "Orlik". Trzeba przyznać, że Orliki trafiły na najlepszą pogodę ze wszystkich polskich grup pokazowych. Szczególnie w niedzielę, przy pięknym słońcu mogły zaprezentować dojrzałość swojego pokazu w ramach wariantu wysokiego.
Dopełnieniem zespołów używających samolotów napędzanych śmigłem był Breitling Wingwalkers. Zbazowana na położonym nieopodal lotnisku za Cirencester grupa używa do pokazu samolotów Boeing Stearman. W trakcie przelotów, w trakcie których, członkinie zespołu wykonują akrobacje na skrzydłach samolotów, maszyny poruszają się z prędkościami dochodzącymi do 150 mil na godzinę przy przeciążeniach do 4G.
O pomalowanie nieba w białe, zielone i czerwone barwy zadbał włoski zespół Frecce Tricolori. Ten największy zespół akrobacyjny sił powietrznych, używający do pokazu dziesięciu maszyn MB339 sformowany został w 1961 na samolotach Canadair Sabre. Trzy lata później zespół przesiadł się do samolotów Fiat G91, na których to po raz pierwszy dał swój pokaz w ramach RIAT. Maszyny MB339 pojawiły się w zespole przed sezonem 1982. Ostatnio ogłoszono, iż wkrótce zespół przesiądzie się do nowych maszyn Alenia Aermacchi M-345 HET.
Frecce Tricolori znani są nie tylko z fenomenalnego programu pokazu. Jego nieodłączną częścią jest jedyny w swoim rodzaju komentarz, wobec którego nikt nie pozostaje obojętnym. Wszystkich sympatyków zastanawiających się, kim jest sympatyczny Włoch, którego komentarz bawi do łez, informujemy: to mjr Andrea Soro, którego zdjęcia można znaleźć poniżej.
Mówi się o nich, że są ambasadorami Królewskich Sił Powietrznych oraz samej Wielkiej Brytanii. Faktem jest, że Brytyjczycy ich kochają i nie wyobrażają sobie pokazów lotniczych bez ich udziału. Oczywistym jest zatem, że zespół Red Arrows prezentował się na niebie w trakcie każdego z trzech dni trwania imprezy.
Niestety RIAT to nie tylko premiery. Czasami lotnisko w Fairford staje się miejscem pożegnania. W roku 2015 w trakcie RIAT po raz ostatni na niebie podziwiać można było legendarnego Avro Vulcana. Tym razem po raz ostatni przed publicznością zaprezentował się niezwykle ceniony francuski zespół Ramex Delta, zdobywając jednocześnie nagrodę za najlepszą prezentację w powietrzu.
Francuskie demo utworzone zostało w roku 2009. Początkowo prezentowane było przez trzy załogi z różnych eskadr używających Mirage 2000N: Requin India, Ressac Alpha oraz Ramex Fox. W roku 2011 podjęto decyzję, aby dalsze utrzymywanie zespołu pokazowego powierzyć tylko jednej eskadrze.
Zakończenie działalności zespołu związane jest z wdrożeniem planu wycofywania z użycia samolotów Mirage 2000N.
Jak co roku, kapitalnym dopełnieniem pokazów w powietrzu jest doskonała wystawa statyczna, na której podziwiać można zarówno maszyny w niecodziennych malowaniach (jak np. pakistański Hercules 130E z 6. Eskadry stacjonującej na międzynarodowym lotnisku w Islamabadzie, Tornado GR.4 z 31. Eskadry z bazy RAF Marham, F-16AM z belgijskiej 31. Eskadry Tygrysiej, czy niemiecki Typhoon EF2000 w malowaniu okolicznościowym), jak również gości dosyć egzotycznych (CASA CN235M-100 należąca do Irlandzkiego Korpusu Powietrznego, jordański Hercules C-130H, kanadyjski Lockheed CP-140 Aurora z 14. Skrzydła z Greenwood, nowozelandzki Boeing 757-22QC, czy chorwacki Mi-171Sh). Oczywiście nie zabrakło innych statków powietrznych, a także głównego bohatera pokazów dynamicznych.