Co dalej z tym fantem, czyli plany na przyszłość.
Kiedy prawie rok temu rozpoczynaliśmy naszą dziennikarską przygodę, nie mieliśmy prawa oczekiwać takiego odbioru.
Traktując to jako hobbystyczną zabawę chcieliśmy jedynie sprawdzić trochę frajdy wszystkim bardziej lub mniej znanym nam spotterom z całej Polski. Zdecydowaliśmy, że bez względu na końcowy efekt będziemy obiektywni, systematyczni i profesjonalni.
Wybierając niekomercyjną formę działalności, jak się później okazało, sami ograniczyliśmy swoje możliwości, ale od samego początku chcieliśmy jeść małymi łyżeczkami.
A odbiór był i jest na prawdę zadowalający. Prawie cała branża lotnicza, która przez dziesiątki lat skrzętnie skrywała swoje tajemnice, zrozumiała sens współpracy z pasjonatami takimi jak My.
Prawie, bo jednak trafiają się jednostki, które próbują tkwić w swojej zaściankowości. Ich dni zdają się być policzone, no chyba, że trafi się ładna pogoda albo odpowiednie przesunięcie w budżecie. My jednak nikogo do siebie zmuszać nie będziemy. Nie będziemy również rozwodzić się na tematy regularnie pojawiających się oszustów czy kombinatorów. Skoro nie starcza nam czasu, by odpowiedzieć na wszystkie zaproszenia portów lotniczych, grup spotterskich czy jednostek wojskowych, to tym bardziej nie będziemy go tracić dla patologii, która, jak widać, również w naszym środowisku lubi się zaprezentować.
My skupimy się na poważnych osobach. Na osobach, które chcą dzielić się swoją pasją, wiedzą i doświadczeniem. To im będziemy poświęcać swój czas.
Przy okazji pragniemy serdeczenie podziękować za wszelkie uwagi, pomysły, czy spostrzeżenia. To bardzo miłe i budujące, gdy na zagranicznych pokazach ktoś zupełnie obcy podje rękę i wspomina o naszym wydawnictwie.
Rok 2012 był udany. Odwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc, poznaliśmy wielu fantastycznych ludzi. Od rozpoczynającego polski sezon pikniku w Michałkowie, po kończący europejskie wydarzenia szwajcarski AXALP.
Pokonaliśmy tysiące kilometrów, podziwiając najprzeróżniejsze maszyny, od najmniejszych ultralightów po największe odrzutowce pasażerskie. Byliśmy świadkami najprzeróżniejszych uroczystości, od przecinania wstęg po dostawy najnowszych maszyn.
Jednym słowem było ciekawie.
Na 2013 mamy jeszcze więcej planów. Najważniejsze z nich dotyczą jednak samego wydawnictwa. Rok zaczynamy od zmian technicznych. Delikatny lifting wzbogacony o edycję kilku systemowych wpisów ma na celu zwiększenie wydajności serwisu.
W kolejce do zmian czekają niektóre elementy graficzne, ale realizacja tego pomysłu, podobnie jak umocowanie nowych kontaktów, uzależnione jest od porozumień zawieranych z kolejnymi podmiotami zewnętrznymi.
Zmianie ulegnie również forma prezentacji materiałów. Dotychczas trzymaliśmy się sztywnego sześciodziałowego układu, który w sytuacji wielu relacji czy wywiadów ograniczał w pewnym sensie treść numeru.
Dlatego już od piewszego numeru 2013 wprowadzamy bardziej elastyczny układ pionowy, w którym ilość działów zależeć będzie bezpośrednio od ilości przygotowanych materiałów.
Mamy również niespodziankę dla naszych czytelników. Odnosząc się do Waszych propozycji postanowiliśmy udostępnić Wam jeden z działów. Będziecie w nim mogli dzielić się swoimi materiałami, relacjami, felietonami, a w przyszłości może znajdzie się miejsce na stałą współpracę.
Bez względu jednak na to, ile z naszych pomysłów uda się zrealizować, ile ciekawych materiałów uda się napisać, najważniejsze jest by w tym Nowym Roku dopisywało nam słońce i uśmiech na twarzy. I tego też życzymy wszystkim czytelnikom, spotterom, lotnikom.
Szczęśliwego Nowego Roku !